„Oto nieszczęście idzie od narodu do narodu, a z najodleglejszych miejsc na ziemi zostanie wzbudzona wielka nawałnica”.
– Jeremiasz 25:32 –
Kiedy Charles Taze Russell założył oryginalną grupę studium Biblii w Allegheny w 1874 roku, minęło mniej niż dziesięć lat od zakończenia wojny secesyjnej. Aby spojrzeć na sprawę z jakiejś perspektywy, w tamtym czasie ostatnia fala pionierów zmierzających na zachód wciąż brnęła przez otwartą prerię w wozach ciągniętych przez woły i konie, a wojny wciąż toczyły się za pomocą muszkietów, bagnetów i żelaznych kul armatnich. Kiedy Strażnica po raz pierwszy zaczęła publikować swoje przesłanie dla świata, minęło jeszcze ponad dziesięć lat, zanim pierwsze prymitywne „powozy bez koni” pojawiły się na ulicach miast i zaułkach. A bracia Wright nawet nie rozpoczęli epoki lotnictwa, kiedy pierwsi międzynarodowi Badacze Pisma Świętego w Ameryce i Europie zaczęli przewidywać wielkie i przerażające widoki, które Jezus przepowiedział na niebie jako znak.
Nie było wtedy telefonów, radia, telewizorów, komputerów, iPadów ani satelitów okrążających Ziemię. Prasa drukarska napędzana siłą roboczą i telegraf były nadal najnowocześniejszymi środkami komunikacji, a rower był najnowocześniejszą formą transportu osobistego. Świat był znacznie większy i prostszy, a przynajmniej tak musiał się wydawać.
Ale to było miejsce na światowej scenie, kiedy pierwsi na scenie pojawili się poprzednicy współczesnego ruchu Świadków Jehowy i zaczęli ogłaszać nadejście wielkiej burzy Jehowy. I przez krótki okres podczas straszliwego zgiełku pierwszej wojny światowej, zwłaszcza że towarzyszyła jej straszliwa pandemia grypy hiszpańskiej w 1918 roku, z pewnością wielu musiało się wydawać, że jeźdźcy Apokalipsy zostali uwolnieni, a sama cywilizacja była w swoich śmiertelnych bólach.
Ale oczywiście wcale tak nie było. Zamiast oznaczać początek tragicznego zakończenia systemu rzeczy, od 1914 roku świat rozwijał się w sposób niewyobrażalny dla minionego pokolenia.
Nie ma wątpliwości, że ludzkość odniosła ogromne korzyści z postępu technicznego, jaki dokonał się od początku rewolucji przemysłowej. W krajach, którym pozwolono się rozwijać, było wiele ostatecznych korzyści płynących ze stosowanej nauki i innowacji. Świat odniósł przynajmniej praktyczne korzyści dzięki zmniejszeniu śmiertelności niemowląt; zwalczanie niektórych chorób; łagodzenie niedoborów żywności i głodu oraz ogólnie zwiększanie długości życia i jakości życia.
Jednocześnie jednak narody krajów rozwiniętych stawały się coraz bardziej zależne od coraz bardziej zawiłego i złożonego systemu rzeczy. A najbardziej niepokojąca jest rosnąca podatność wszystkich narodów na zagrożenie, jakie stanowi różnorodna piekielna broń masowego rażenia oraz widmo nuklearnego holokaustu i załamania ekologicznego.
Ale żeby zilustrować głęboką przemianę społeczną, jaka zaszła w wyniku industrializacji, na przełomie XIX i XX wieku większość ludzi w krajach rozwiniętych nadal żyła w małych rodzinnych gospodarstwach rolnych lub w małych miasteczkach i na wsi. Choć być może biedni, żyjący wówczas ludzie byli bardziej samowystarczalni, choć w różnym stopniu. Jest to jeden z powodów, dla których Wielki Kryzys lat trzydziestych XX wieku nie spowodował masowego głodu w Ameryce. Oprócz rządowych siatek bezpieczeństwa, które zostały zapewnione w tamtych ponurych czasach, takich jak kuchnie z zupami, Civilian Conservation Corp i
Ubezpieczenia społeczne, z wyjątkiem obszarów Dust Bowl, wielu bezrobotnych mieszkańców miast po prostu wyemigrowało z powrotem na rodzinne gospodarstwo, gdzie mogli zarabiać na życie aż do zakończenia kryzysu.
Ale teraz większość 6,7 miliardów dusz na Ziemi żyje w miastach, a setki milionów ludzi na całym świecie żyje nawet w rozległych mega-miastach i jest zależnych od ciągłego funkcjonowania coraz bardziej złożonego, ale kruchego systemu labiryntowego, takiego jak: skomplikowana sieć elektryczna , infrastruktura transportowa, systemy dostaw justin-time, systemy transportu i przechowywania paliw, systemy oczyszczania wody i kanalizacji oraz labirynt połączonych ze sobą sieci komunikacyjnych. Artykuły niezbędne do życia, takie jak żywność, paliwo, odzież i leki, mogą pochodzić od wielu różnych dostawców i pośredników z najdalszych zakątków planety. Przerwa w jakimkolwiek ogniwie globalnego łańcucha może być tragiczna.
Być może jednym z najgłębszych i najdalej idących sposobów, w jakie technologia zmieniła świat w ciągu ostatnich dziesięcioleci, jest rozwój niezrozumiale złożonego, sterowanego komputerowo globalnego systemu finansowego. Chociaż zakłada się, że jest to korzystne dla narodów świata, aby podkreślić podatność narodów na ryzyko nieodłącznie związane z takim systemem, krach finansowy, który rozpoczął się na serio we wrześniu 2008 roku, wywołał fale uderzeniowe odbijające się echem po całym świecie, natychmiastowo wywołując trudności gospodarcze w miejscach oddalonych od oka burzy na Wall Street, takich jak Islandia, Indonezja i Indie. Nawet potęgi przemysłowe, takie jak Niemcy, Korea Południowa, Chiny i Japonia, zostały zszokowane po krachu systemu Wall Street.
Chociaż zaledwie kilka tygodni przed wybuchem kryzysu na pierwszych stronach gazet, politycy i biznesmeni szydzili z sugestii poważnego spowolnienia gospodarczego. Jednak w krótkim czasie niektórzy z tych samych „ekspertów” ostrzegli przed bardzo realną możliwością systemowego załamania i potrzebą globalnego rozwiązania trudnego do rozwiązania kryzysu, który ich pokonał. I rzeczywiście, od kiedy wybuchła burza finansowa, rządy i banki centralne na całym świecie znajdowały się w trybie awaryjnego zarządzania kryzysowego, z determinacją wyrzucając biliony dolarów, funtów, euro, jenów i czegokolwiek innego do banków i rynków w celu uniknięcia globalnego krachu światowych systemów finansowych i monetarnych.
Ale wydaje się, że upadek jest nieunikniony. Dzieje się tak, ponieważ jest fizyczną niemożliwością, aby biliony bilionów dolarów długu i fikcyjnych roszczeń finansowych zwanych instrumentami pochodnymi były kiedykolwiek zaspokojone. Obecny globalny system finansowy jest lichwiarski, nieproduktywny, spekulacyjny i drapieżny z założenia. Gigantyczna bańka kredytowa, która musi się rozwinąć lub rozbić, szybko dobiega końca, gdy jest w stanie pobrać więcej krwi z wyczerpanego gospodarza. Co wtedy się prawdopodobnie stanie?
Mówiąc najprościej, scena jest przygotowana na niewyobrażalną katastrofę; mianowicie upadek systemu finansowego opartego na dolarach amerykańskich. A ponieważ globalizacja rozwinęła się do tego stopnia, że dolar amerykański funkcjonuje jako światowa waluta rezerwowa, żaden naród nie może odizolować się od nieszczęścia, które pochłonie system anglo-amerykański.
Doprawdy narastające zamieszanie finansowe, które ogarnia planetę, może zniszczyć całe narody, zwłaszcza te najbogatsze. Wraz ze światem znajdującym się w takim stanie kryzysu istnieje również coraz większe prawdopodobieństwo rozpoczęcia kolejnej wojny światowej przez pewne potęgi, które są zdecydowane zachować kontrolę nad światem po katastrofie.
Choć z jednej strony postęp naukowy i technologia komputerowa przyniosły wiele korzyści, dały również władzom rządowym niemal wszechmocne uprawnienia do nadzoru i umożliwiły łobuzom pieniądza dokonywanie defraudacji i grabieży na skalę globalną. Umożliwił również niszczycielski elektroniczny bieg na światowych bankach za pomocą kilku kliknięć myszką komputerową. I chociaż nowoczesne środki transportu umożliwiły ludziom łatwe podróżowanie po świecie, ułatwiły również szybkie rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych z odizolowanych obszarów. Najbardziej niepokojące, wojskowi planiści wykorzystali technologię, aby udoskonalić strategię Hitlera dotyczącą Blitzkriegu – błyskawicznej wojny – znanej obecnie jako „szok i groza”.
I chociaż nauka przyniosła zieloną rewolucję zwiększonych zbiorów, złożoność systemu rynkowego i monopolistyczną koncentrację władzy korporacji nad wszystkimi aspektami produkcji żywności oznacza, że awaria w dowolnym miejscu łańcucha może spowodować ogromne niedobory żywności i głód, nawet w krajach rozwiniętych. Tak, nauka dała ludzkości wiele ratujących życie lekarstw i urządzeń chirurgicznych, ale opracowała również środki bakteriologiczne i wirusowe oraz supertoksyny i dała złym ludziom możliwość unicestwienia rasy ludzkiej za pomocą jednego przycisku.
Krótko mówiąc, świat nierozsądnie stworzył sposób na własne zniszczenie, a zasada Jehowy głosi, że ci, którzy zasiali wiatr, muszą w końcu również zebrać wicher. Ale jak inaczej taka bezbożna i moralnie zepsuta cywilizacja miałaby zakończyć się, jeśli nie w wirze własnego szaleństwa?
„WIELKA BURZA ZOSTANIE WYZWOLONA”
Chociaż Świadkowie Jehowy spodziewali się tego od dłuższego czasu, niemniej jednak żyją w złudzeniu, że wielka burza Jehowy emanuje bezpośrednio z nieba i objawi się jako niesamowity przejaw boskiej mocy. Chociaż prawdą jest, że Chrystus ostatecznie ujawni swoją obecność w nadprzyrodzonej manifestacji podczas rzeczywistej wojny Armagedonu, to nie jest to burza Jehowy, a przynajmniej nie jest to jej początkowa faza.
Zgodnie ze słowem Bożym burza pochodzi z samych narodów. Jehowa jedynie na to pozwala i wykorzystuje to do wykonania swoich wyroków. Wynika to z 25 rozdziału Księgi Jeremiasza, w którym czytamy: „‚Wrzawa dotrze aż do najdalszej części ziemi, bo Jehowa wiedzie spór z narodami. Będzie się sądził z wszelkim ciałem. A niegodziwców wyda pod miecz’ — brzmi wypowiedź Jehowy. Tak rzekł Jehowa Zastępów: ‚Oto nieszczęście idzie od narodu do narodu, a z najodleglejszych miejsc na ziemi zostanie wzbudzona wielka nawałnica.’”
Za dni Jeremiasza, proroka, „wielka burza”, która „została zbudzona z najodleglejszych części ziemi”, nadeszła w postaci posuwających się naprzód legionów potężnego Babilonu. Naród po narodzie był miażdżony przez babilońskiego molocha. Żaden lud w regionie nie uniknął katastrofy – nawet Juda ze swoim urokliwym miastem na wzgórzu, Jerozolimą.
Izajasz opisał armię Babilonu jako zaciekłą, niepowstrzymaną siłę, działającą na zlecenie samego Boga, mówiąc o tym: „I podniósł sygnał dla wielkiego narodu w oddali, i zagwizdał na niego na krańcu ziemi; i oto w pośpiechu przyjdzie szybko. Nie ma wśród nich zmęczonego ani potykającego się. Nikt nie jest senny i nikt nie śpi. A pas wokół ich lędźwi nie zostanie rozpięty ani nie zostaną rozerwane rzemyki ich sandałów; gdyż strzały ich są zaostrzone, a wszystkie łuki napięte. Kopyta ich koni będą uważane za krzemień, a koła za wicher. Ich ryk jest jak ryk lwa i ryczą jak młode grzywiaste lwy. I będą pomrukiwać, i pochwycą łup, i bezpiecznie z nim umkną, a nie będzie wyzwoliciela.” (Izajasza 5:26-29
Ale podbój przez Babilon, choć tak straszny i rozległy, w żadnym wypadku nie był globalnym nieszczęściem. W tamtych czasach Jehowa nie „sądzi się z wszelkim ciałem”, jak głosi proroctwo Jeremiasza. Prowadzi to do nieuniknionego wniosku, że hebrajskie proroctwa dotyczące podboju „świata” przez imperialny Babilon mają znacznie szersze zastosowanie w odniesieniu do ostatniego królestwa człowieka, tak zwanego ósmego króla z Objawienia.
Z pewnością Jeremiasz 23: 19-20 wskazuje, że wirująca burza Jehowy zostanie ostatecznie urzeczywistniona „w końcowej części dni”. Te wersety brzmią: „Oto zerwie się wicher Jehowy, po prostu złość, wręcz wirująca nawałnica. Zawiruje nad głowami niegodziwców. Jehowa nie odwróci swego gniewu, dopóki nie wykona i nie spełni zamysłów swego serca. Pod koniec dni będziecie to rozważać ze zrozumieniem.”
Chociaż Świadkowie Jehowy są przekonani, że ostatnia część dni rozpoczęła się w 1914 r., Najwyraźniej „wichura Jehowy” jeszcze się nie zaczęła wściekać. Rzeczywiście, Świadkowie Jehowy nie będą też bezczynnymi obserwatorami – świadkami burzy jakby z daleka, jak niektórzy mogą przypuszczać, że tak się stanie. Wręcz przeciwnie, nadchodząca burza tyranii będzie środkiem, za pomocą którego Jehowa najpierw osądzi swój lud – wypędzi złych i niewiernych ludzi z kryjówek w swojej organizacji.
GRZMIĄCA BURZA ZALEWAJĄCYCH WÓD
W Księdze Izajasza 28:2 Bóg wydał ostrzeżenie o globalnej burzy w formie edyktu skierowanego przeciwko swojemu narodowi / zborowi, mówiąc: „Oto Jehowa ma kogoś silnego i energicznego. Jak burza gradowa, niszczycielska burza, jak burza niosąca potężne, zalewające wody, z całej siły rzuci on na ziemię.”
„Ktoś mocny i potężny” odnosi się do ziemskiego działania, którego Bóg użyje do wykonania swoich wyroków. O tym, że „burza gradowa” zrzuci to, co należy do Jehowy, świadczy fakt, że wierny ostatek „jego ludu” nie zostanie zmieciony przez ulewę potępienia Jehowy. Ale wierni nie tylko przeżyją potępiający potop, ale w wersetach 5-6 zapowiedziano, że Jehowa rozróżni ich w ogniu bitwy. Te inspirujące wersety brzmią: „W owym dniu Jehowa Zastępów stanie się zdobną koroną i pięknym wieńcem dla pozostałych ze swego ludu, oraz duchem sprawiedliwości dla zasiadającego w sądzie i potęgą dla odpierających bitwę od bramy”.
Wyrażenie „pozostali ze swego ludu” można również wyrazić jako „ostatek swego ludu”. „Ostatek” jest biblijnym wyrażeniem często używanym przez Świadków Jehowy w odniesieniu do pomazańców – jest to pozostałość po języku Biblii Króla Jakuba. Najbardziej godne uwagi jest jednak podobieństwo tej części proroctwa Izajasza do 12 rozdziału Objawienia. Konkretnie, „powódź” prześladowań wyrzucona przez symbolicznego szatańskiego smoka skierowana na kobietę przymierza jest dokładnie tym samym wydarzeniem, które przedstawia burza potężnych, zalewających wód. Jak można to ostatecznie ustalić?
Księga Objawienia ujawnia, że Diabeł będzie miał pozwolenie na sprowadzenie „nieszczęścia” na ziemię i morze, gdy wyzwoli wstrząs i trwogę w stosunku do ostatka potomstwa kobiety; co jest bezpośrednim skutkiem zrzucenia go z nieba przez pierwszy akt nadchodzącego królestwa Chrystusa. Proroctwo Izajasza jest zgodne z tym porządkiem wydarzeń.
Proroctwo wskazuje, że burza występuje równocześnie z ustanowieniem Królestwa. Nawiązując do Jezusa Chrystusa jako kamienia węgielnego Syjonu – Syjonu będącego symboliczną stolicą niebiańskiego królestwa Bożego – proroctwo mówi dalej: „Oto kładę kamień jako fundament na Syjonie, kamień wypróbowany, drogocenny narożnik niewzruszonego fundamentu. Nikt, kto wierzy, nie wpadnie w popłoch. I uczynię sprawiedliwość sznurem mierniczym, a prawość poziomnicą; i grad zmiecie schronienie kłamstwa, a wody porwą kryjówkę. I wasze przymierze ze Śmiercią zostanie zerwane, a wasza wizja z Szeolem się nie ostoi. Gdy będzie przechodzić zatapiająca, raptowna powódź, staniecie się też dla niej miejscem deptania. Ilekroć przejdzie, porwie was, gdyż co rano będzie przechodzić, dniem i nocą; i stanie się to już tylko czymś, co przyprawia o drżenie, żeby inni zrozumieli, co usłyszano”.
Potop potępienia Jehowy nieuchronnie usunie kłamstwo, że Chrystus zaczął panować w 1914 roku. Wyleje się i ujawni jako skorumpowanych tych, którzy nadal przewrotnie trzymają się „sztucznie wymyślonych fałszywych historii” Towarzystwa po tym, jak zacznie się prawdziwa potężna obecność Chrystusa . Z całą pewnością uporczywe przekonanie, że zbawienie jest osiągalne tylko dla tych, którzy pozostaną wierni Towarzystwu Strażnica, tak jakby zawarli przymierze ze Śmiercią, zostanie rozwiązane i zmyte. Ich miejsce schronienia w sfabrykowanym kłamstwie o rzekomej nienaruszalności „ziemskiej organizacji Jehowy” zostanie zmiecione jak dziecięcy zamek z piasku podczas przypływu.
Jako przykład tego, jak Towarzystwo próbowało ukryć się przed potępieniem Boga, rozważmy, jak niewłaściwie zastosowało 54 rozdział Księgi Izajasza. Proroctwo jest skierowane do ukochanej przez Boga, ale „miotanej burzą” kobiety przymierza. Wersety 7-8 mówią: „Na krótką chwilę całkiem cię opuściłem, lecz z wielkimi zmiłowaniami cię pozbieram. W powodzi oburzenia na chwilkę ukryłem przed tobą swe oblicze, lecz z lojalną życzliwością po czas niezmierzony zmiłuję się nad tobą…”.
Powinno być oczywiste, że „potop oburzenia”, który Jehowa wywołuje na swój lud, to ten sam „gwałtowny potop”, o którym mowa w 28 rozdziale Księgi Izajasza. Jednak Towarzystwo nie tak to interpretuje.
Zgodnie z komentarzem Proroctwo Izajasza, potop oburzenia Jehowy na zgromadzoną „kobietę” został wyrażony w roku 1918 przeciwko Międzynarodowym Badaczom Pisma Świętego; podczas gdy potop, który zmywa „twoje przymierze ze śmiercią”, jest interpretowany jako potępienie chrześcijaństwa, które ma się wypełnić podczas spustoszenia „świętego miejsca” podczas wielkiego ucisku. Zasadniczo Strażnica naucza, że proroctwa Izajasza odnoszą się do dwóch oddzielnych metaforycznych potopów potępień skierowanych przeciwko dwóm niezwiązanym ze sobą istotom, które Jehowa uważa za swoje.
Ponieważ Betel dołożyło wszelkich starań, aby zinterpretować prorocze wizje w taki sposób, oczywiście, aby unieważnić sąd Boży przeciwko sobie, wygląda na to, że Betel wpłynął na wizję ze śmiercią i zawarł porozumienie z grobem, aby zachować się przy życiu. Jednak Jehowa orzekł, że nadchodząca burza unieważni ich kontrakt ze śmiercią. W wyniku zerwania przez Jehowę nielegalnego paktu ze Śmiercią i Grobem, przeznaczeniem organizacji Strażnica jest stać się zwykłym „miejscem deptania”; wkrótce będzie przypominać wrak rzucony po wielkiej i straszliwej burzy.
Ci, którzy zostali oszukani, aby uwierzyć w układ Strażnicy ze śmiercią, są skazani na rozczarowanie. Świadkowie Jehowy, którzy są przekonani o swojej prawości ze względu na swoją pozycję w organizacji, zostaną wypędzeni ze swego „miejsca ukrycia” i postawieni przed tronem Chrystusa bez chroniącego pośrednictwa jakiejkolwiek ziemskiej organizacji. Nadchodząca burza wojny, globalne załamanie finansowe i tyrania sprawią, że zwykli ludzie z organizacji zadrżą z przerażenia.
32 rozdział Księgi Izajasza również wiąże przyjście Chrystusa z wielką burzą tyranii. Początkowe wersety tego rozdziału brzmiały: „Oto król będzie panował dla prawości, a książęta będą sprawować władzę książęcą dla sprawiedliwości. I każdy będzie jak schronienie przed wiatrem i kryjówka przed deszczową nawałnicą, jak strumienie wody w bezwodnej krainie, jak cień wielkiej skały w wyczerpanej ziemi”.
Strażnica naucza, że proroctwo to spełniło się już w czasach nowożytnych w ramach organizacji Świadków Jehowy. Książęta sprawiedliwi, którzy zapewniają schronienie przed burzą, to rzekomo starsi zboru. Ale nie może tak być, ponieważ „ulewa” jeszcze się nie zaczęła. Bardziej rozsądny wydaje się wniosek, że książęta symbolizują świętych Królestwa po tym, jak zostali wyznaczeni do wszystkich rzeczy swego pana. Książęta, wraz z Chrystusem – Królem królów, Panem panów i Księciem książąt – w tym ponurym i desperackim dniu zapewnią schronienie dla odkupionych w okresie po Strażnicy.
W 25 rozdziale Księgi Izajasza niezbicie stwierdza się, że burza Jehowy nie jest zjawiskiem nadprzyrodzonym, a jedynie symbolizuje burzę tyranii, która wkrótce pochłonie narody. W związku z tym w Księdze Izajasza 25:7 powiedziano: „Na tej górze usunie całun, który spowija wszystkie ludy, i zasłonę utkaną na wszystkich narodach”.
Góra oczywiście symbolizuje ustalone panowanie Chrystusa nad ziemią. Jednak „okrycie, które spowija wszystkie narody”, nie jest zwykłą śmiercią adamową, jak błędnie naucza Strażnica. Kontekst ma związek z wyrokiem Jehowy nad „miastem narodów tyrańskich”, który odnosi się do symbolicznej stolicy światowego rządu Szatana po upadku systemu.
„Okrycie”, które „jest utkane nad narodami”, musi przynieść ostateczny „sukces” trwającej konspiracji mającej na celu uwiązanie narodów w ludobójczą sieć. Zgodnie z tym przepowiednia Habakuka, która jest wizją jeszcze na wyznaczony czas, przedstawia Chaldejczyka usidlającego wszystkie narody w swojej sieci, jakby były nieszczęśliwymi rybami. W innym miejscu proroctwa Chaldejczyk nazywany jest „despotą narodów”.
Nic dziwnego, że Jezus napominał swoich uczniów, aby nie byli przerażeni wydarzeniami, które będą miały miejsce wraz z spustoszeniem świętego miejsca po zakończeniu systemu rzeczy. Na szczęście jednak, chociaż Jehowa pozwala, aby nawałnica tyranii ogarnęła świat, obiecuje również zapewnić schronienie wiernym.
Izajasz dalej przepowiada: „Bo stałeś się twierdzą dla tego, który niewiele znaczy, twierdzą dla biednego podczas udręki, schronieniem przed deszczową nawałnicą, cieniem w czasie skwaru. Kiedy podmuch gniewu tyranów jest jak nawałnica uderzająca w mur, albo jak skwar w spieczonej ziemi, Ty tłumisz wrzawę obcych. Jak cień chmury łagodzi upał, tak zostaje uciszona pieśń tyranów”.
Tak jak Wszechmogący przemówił do Hioba i postawił sprawy prosto w środku burzliwego wiatru, a Mojżesz spotkał się z Jehową Bogiem na szczycie góry Synaj, podczas gdy góra zatrzęsła się i została spowita przez kłęby dymu i trzęsła się od uderzającego grzmotu, w tym samym w jaki sposób nadchodząca globalna burza będzie tłem, w którym Jehowa przerywa milczenie i zwraca się dziś do swego ludu.
Psalm 50 wskazuje na okazję, kiedy Bóg „przemówi” podczas burzy, aby sądzić swój lud: „Bóg bogów, Jehowa, przemówił. Zwołuje wszystkich mieszkańców ziemi, od wschodu do zachodu. Bóg jaśnieje z Syjonu, doskonałego piękna. Nasz Bóg przyjdzie i nie będzie milczał. Przed Nim niszczycielski ogień, a wokół Niego gwałtowna burza. Zwołuje On wszystkich w niebie i na ziemi, żeby sądzić swój lud. Mówi: ‘Zbierzcie mi moich lojalnych sług, którzy zawierają ze mną przymierze, potwierdzając je ofiarą’”.
Chociaż Towarzystwo Strażnica fałszywie ogłaszało obecność Chrystusa i zbliżający się dzień Jehowy od 1878 roku, w wyniku czego potknęło się niezliczona ilość chrześcijan i zmarnowało swoją wiarygodność w oczach wielu, to w żaden sposób nie neguje zamierzenia Bożego, aby osądzić świat. Wręcz przeciwnie, błędy i hipokryzja Towarzystwa Strażnica i Świadków Jehowy są tym, co przyspiesza burzowy wiatr Jehowy. Podobnie jak w przeszłości, Bóg wkrótce przemówi do swego błądzącego ludu z wnętrza wirującej burzy największego ucisku świata.
Burza wyrwie sennych z duchowego snu i będzie sygnałem dla wiernych, by porzucili to, co dotychczas służyło jako ziemska organizacja Jehowy. Ale zamiast dłużej przysięgać wierność widzialnej organizacji, prawdziwi świadkowie Jehowy zostaną wezwani do zgromadzenia się wokół niewidzialnej organizacji Bożej – ustanowionego wówczas niebiańskiego Królestwa Chrystusa.
Sądząc po dojrzałości fermentu Towarzystwa i zdecydowanym dążeniu do wojny światowej, wydaje się, że zapowiedziane czasy i pory kulminacji wielkiego zamierzenia Jehowy w końcu nadeszły. Czas, by Jehowa przerwał milczenie i przemówił!
W pozostałej części tej publikacji przeanalizowane zostaną kwestie sądownicze związane z nadchodzącym sądem nad domem Bożym, a także naturę politycznych konwulsji, które są przepowiedziane w proroczym słowie Boga, które doprowadzą do upadku angloamerykańskiego systemu rzeczy i doprowadzą do istnienie ziemskiego organu, który będzie wykonywał wyroki Jehowy i który ostatecznie zostanie wykonany przez Chrystusa i 144 000 świętych.