„Pomyśl jednak o raju duchowym, którym teraz się cieszymy. W porównaniu z chorobą, w której kiedyś byliśmy, zostaliśmy uzdrowieni duchowo”.

– Strażnica  15 Pażdziernika 2004 –

Nigdzie duchowa ślepota przepowiedziana w Izajaszu nie jest tak boleśnie widoczna, jak uporczywe przekonanie, że wśród Świadków Jehowy istnieje obecnie raj duchowy. Chociaż w Biblii nie ma dokładnego wyrażenia „raj duchowy”, to z pewnością jest nim koncepcja rajskiej, bezproblemowej, duchowej przystani. Ale co to właściwie jest? W tym rozdziale przeanalizujemy to pytanie wraz z twierdzeniem Strażnicy, że Świadkowie Jehowy żyją obecnie w raju duchowym opisanym w Biblii.

   W Strażnicy z 15 października 2004 r. Zamieszczono artykuł do studium, zatytułowany intrygująco: „Raj dla ciebie?”. Artykuł potwierdza od dawna utrzymywane przekonanie, że Świadkowie Jehowy żyją w stworzonym przez Boga raju duchowym przepowiedzianym przez Biblię. Artykuł słusznie wskazuje, że entuzjastyczna wizja „trzeciego nieba” Pawła miała charakter duchowy. Apostoł był prawdopodobnie uprzywilejowany dzięki wizjonerskiemu przedsmakowi raju duchowego, o którym prorokował Izajasz. Nie można jednak zapominać, że oczywistym powodem, dla którego Bóg dał Pawłowi natchnioną wizję raju, było przede wszystkim to, że ci namaszczeni chrześcijanie nie żyli wtedy w żadnym duchowym raju. Istniał tylko w wizji – nadprzyrodzonym objawieniu rzeczy, które nadejdą.

     Pytanie brzmi: co się zmieniło, tak że chrześcijanie żyją teraz w duchowym raju, mimo że apostołowie i pierwsi chrześcijanie nie cieszyli się tak błogosławionym stanem? Czy organizacja Świadków Jehowy w jakiś sposób przewyższa zbór, który pierwotnie założył Chrystus? Gdyby to była prawda, z pewnością byłaby to rzecz niezwykła! Z artykułu w Strażnicy wynika, że raj duchowy jest jedynie wynikiem poznania podstawowych prawd biblijnych. Na przykład 10 akapit mówi:

„Pomyślmy jednak, jak niezwykły jest nasz symboliczny raj. Doznaliśmy w nim uzdrowienia z duchowych chorób toczących świat, którego niegdyś byliśmy częścią. Kiedyś w sensie przenośnym głodowaliśmy, a teraz jesteśmy przeobficie karmieni. Lud Boży nie musi się zmagać ze spieczoną glebą — cieszy się uznaniem Jehowy i zaznaje licznych błogosławieństw (Izajasza 35:1, 7). Nie tkwimy w duchowych ciemnościach, ale widzimy światło wolności i łaski Bożej. Niejeden z nas był kiedyś głuchy na proroctwa biblijne, lecz potem usłyszał i pojął, co mówi Pismo Święte (Izajasza 35:5). Na przykład miliony Świadków Jehowy na całej ziemi przestudiowało werset po wersecie proroczą Księgę Daniela. Potem przeanalizowali każdy rozdział biblijnej Księgi Izajasza. Czy ten krzepiący pokarm duchowy nie jest wyraźnym dowodem na to, że przebywamy w duchowym raju?”

    Zgodnie z rozumowaniem Strażnicy samo studiowanie proroctw biblijnych jest jednym z dowodów na to, że Świadkowie Jehowy znajdują się w raju duchowym. Jednak wypełniając nasz obowiązek testowania „natchnionych wyrażeń”, powinniśmy zadać kilka istotnych pytań, takich jak: Jeśli samo studiowanie, a nawet zrozumienie proroctw biblijnych świadczy o istnieniu raju duchowego, dlaczego pierwsi chrześcijanie nie cieszyli się tak błogosławionym stanem?

    Paweł i Piotr, a także inni, tacy jak Jakub i Juda, byli nie tylko badaczami proroctw biblijnych, ale w rzeczywistości natchnionymi chrześcijańskimi prorokami! Zapis pokazuje, że ci prorocy bardzo służyli zborom, pobudzając do myślenia i dając „krzepiący pokarm duchowy”, jak to sformułowano w artykule; a jednak te wczesne zbory nie były w raju. Dlaczego? Jehowa spuścił na nich również wiele duchowych błogosławieństw; dlaczego zatem apostołowie nie cieszyli się błogosławieństwami raju duchowego?

    Artykuł prosi Świadków Jehowy o zestawienie ich stanu duchowego przed i po zostaniu Świadkami Jehowy, co stanowi dowód ich rzekomego rajskiego szczęścia teraz. Jednak apostoł Paweł powiedział nieżydowskim chrześcijanom, że kiedyś byli wyobcowani od Boga i ślepi na przymierza, ale dzięki niezasłużonej życzliwości Bożej uzyskali dostęp do chwalebnego światła prawdy, a mimo to nie byli błogosławieni mieszkać w jakimkolwiek duchowym raju. Dlaczego tak twierdzą?

    Sam Paweł przeciwstawił swoje życie przed nawróceniem i po nim. Jego duchowa ślepota jako faryzeusza Saula była tak skrajna, że została naprawiona jedynie przez bliskie spotkanie z objawieniem chwalebnego Pana, tak że to, co zostało opisane jako łuska, dosłownie spadło z jego zaślepionych oczu kilka dni po jego doświadczeniu. Z pewnością nikt żyjący dzisiaj nie może opowiedzieć o tak radykalnym, zmieniającym życie doświadczeniu; a mimo to, chociaż Paweł doświadczył tak cudownej przemiany, wciąż mógł wyobrazić sobie tylko duchowy raj, o którym Strażnica twierdzi, że cieszą się teraz Świadkowie Jehowy.

    Innym argumentem przedstawionym w Strażnicy jako dowodem na to, że Świadkowie Jehowy żyją we wspaniałym duchowym raju, jest przemiana osobowości, której dokonało wielu chrześcijan. W akapicie jedenastym czytamy:

„Pomyślmy też, jak zmienili swoją osobowość szczerzy ludzie z najrozmaitszych środowisk, którzy starają się zrozumieć Słowo Boże i zastosować do jego wskazówek. Ciężko pracują, by wyzbyć się różnych przywar lub iście zwierzęcych cech.”

    Świadkowie Jehowy doskonale zdają sobie sprawę, że prawda biblijna wywiera przemieniający wpływ, gdy stosuje się jej rady. Nie ma wątpliwości, że tysiące chrześcijan na całym świecie dokonały zdumiewających zmian osobowości. Ale czy to samo w sobie tworzy duchowy raj? Dlaczego miałoby to robić? Czy pierwotni chrześcijanie również nie dokonali znaczących zmian charakteru? Paweł napisał do Koryntian, przypominając im, że niektórzy z nich byli niegdyś rozpustnikami, oszczercami, homoseksualistami, pijakami i chciwymi ludźmi, ale zostali umyci. Jednak mimo niezwykłej przemiany, jakiej wielu wczesnych Koryntian dokonało w swoim życiu osobistym, nadal nie cieszyli się błogosławieństwami raju duchowego. Dlaczego? Strażnica dalej komentuje w 11 paragrafie:

„Spotykając się ze zborem Świadków Jehowy, przebywasz w otoczeniu ludzi, którzy stali się łagodni i pokojowo usposobieni. Nie są jeszcze doskonali, ale nie można już o nich powiedzieć, że zachowaniem przypominają groźne lwy lub inne drapieżne dzikie zwierzęta (Izajasza 35:9). O czym świadczy istnienie tej pokojowej społeczności? O tym, że nasz stan słusznie można nazwać duchowym rajem.”

    Zgodnie z tokiem rozumowania Strażnicy zbory Świadków Jehowy cieszą się rajem duchowym, ponieważ każdy dokonał radykalnej przemiany osobowości. Ale czy to naprawdę prawda? Rozważ przez chwilę niektóre problemy w zborach wczesnych chrześcijan. Jak wspomniano wcześniej, chociaż wielu Koryntian dokonało niezwykłych zmian, nadal istniało wiele problemów, które zakłócały spokój w zborach. Dowodem na to był dobrze znany skandal seksualny z udziałem brata mieszkającego z żoną ojca – żałośnie niemoralna sytuacja, którą bracia korynccy najwyraźniej tolerowali.

    Następnie pojawił się problem rozłamowych sekt Apollosa, Pawła i Kefasa, do którego apostoł Paweł również odniósł się w swoim liście do Koryntian. Nastąpił także przygnębiający stan rzeczy w wyniku wpływu „najdoskonalszych apostołów” w zborze; o których Paweł ujawnił, byli w rzeczywistości tajnymi agentami Diabła, który dokonał przemiany – nie na obraz Chrystusa – ale w fałszywych „sług sprawiedliwości”. Nie bez powodu Paweł nie przechwalał się, że Koryntianie żyją w duchowym raju. Wydaje się bardziej prawdopodobne, że Paweł mówił Koryntianom o swojej nadprzyrodzonej wizji raju duchowego, ponieważ byli oni tak dysfunkcyjni jako zbór – daleko od raju, który sobie wyobraził Paweł, a nawet szczegółowe omawianie tej wizji było „bezprawne”.

    Potem byli Galacjanie. Rada Pawła dla zboru w Galacji wskazuje, że nie wszyscy tam dokonali całkowitej duchowej przemiany. Mimo że znali Chrystusa, z czystej rozpaczy z powodu ich braku rozsądku Paweł nazwał ich „O nierozumni Galacjanie!” Ze względu na ich cielesne nastawienie apostoł ostrzegł Galatów, mówiąc do nich: „Jeśli jednak nadal będziecie się wzajemnie kąsać i pożerać, uważajcie, żebyście się wzajemnie nie unicestwili”.

    Akt „gryzienia i pożerania się nawzajem” nie jest czymś, co mogłoby się zdarzyć w raju duchowym, prawda? Oczywiście niektórzy Galacjanie dali dowody, że nadal posiadają pewne niechrześcijańskie, zwierzęce cechy. Najwyraźniej Galacjanie nie mogli szczerze pochwalić się „pokojową duchową społecznością” – taką, jaką według Strażnicy obecnie cieszą się Świadkowie Jehowy. Czy Świadkowie Jehowy mogą zgodnie z prawdą twierdzić, że czasami zbory nie cierpią w podobny sposób z powodu zachowań „gryzących i pożerających”? Uczciwość i skromność powinny skłonić Świadków Jehowy do przyznania, że ich zbory cierpią z powodu tego samego zła, które nękało pierwszych chrześcijan.

PEDOFILE I OSZUŚCI W DUCHOWYM RAJU?

    Strażnica oświadczyła, że nikogo w naszych zborach „nie można określić jako okrutne lwy lub drapieżne dzikie bestie”; ale czy to naprawdę prawda? A co z tysiącami dzieci Świadków Jehowy, które były wykorzystywane seksualnie przez innych, którzy sami byli, a w niektórych przypadkach nadal są, Świadkami Jehowy? Czyż nie dali się zwieść przebiegłym ludziom podobnym do bestii? Czy niewinność i czystość tych biednych ofiary nie została pochłonięta przez seksualnie chciwe, zwierzęce drapieżniki? Czy Strażnica uczciwie potwierdzi, że w raju duchowym może dojść do tysięcy okrucieństw związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci?

    Na przykład 9 sierpnia 2004 r. W mieście Rock Hill w Południowej Karolinie jeden ze Świadków Jehowy o nazwisku Joe Meza, któremu groził proces za zgwałcenie własnej córki, najwyraźniej poderżnął gardła całej trójce swoich dzieci, a następnie najwyraźniej zabił swoją żonę i siebie po podpaleniu ich domu. Władze twierdzą, że jedna z zamordowanych córek była również wykorzystywana seksualnie zaledwie kilka dni przed jej śmiercią. Najwyraźniej jednak brat Meza miał „dobrą opinię” w zborze Rock Hill w Południowej Karolinie. Przypuszczalnie stał ramię w ramię z braćmi i siostrami w miejscowym zborze – ciesząc się „pokojową społecznością duchową” przez cały czas wykorzystywania seksualnego swoich córek, aż do momentu, gdy zamordował swoją rodzinę i popełnił samobójstwo!

    Inny przypadek gwałtu i morderstwa dzieci miał miejsce w Kolumbii Brytyjskiej w 1985 r. I trafił na pierwsze strony gazet, gdy świadek Jehowy imieniem Jeffery Anderson zamordował swoją żonę i jej dwie córki. Później ujawniono podczas niedawnego przesłuchania w sprawie zwolnienia warunkowego uwięzionego zabójcy, że zgwałcił młode dziewczyny w ciągu kilku lat. W tym przypadku Towarzystwo i miejscowi starsi ponoszą pewną odpowiedzialność za szokujące zbrodnie, ponieważ pani Anderson opuściła męża, który znęcał się nad nią, ale starsi doradzili jej, aby się pogodziła. Idąc za ich radą, siostra Anderson pozwoliła mężowi, z którym żyła w separacji, z powrotem do swojego życia, w wyniku czego obłąkany Świadek Jehowy zamordował ją i jej córki.

    Jest też seryjny pedofil Ricky McLean. „Brat McLean” był w zborze sługą pomocniczym i był znany wielu Świadkom Jehowy w południowej Kalifornii. Ale jeszcze w styczniu 2009 roku McLean był w lokalnych wiadomościach z San Diego jako jeden z dziesięciu najbardziej poszukiwanych uciekinierów w całym kraju. Jego zbrodnie? Podobno Ricky McLean wykorzystał seksualnie setki dzieci, z których wiele było dziećmi rodziców Świadków Jehowy, którzy zaufali bratu McLeanowi.

    Trzeba przyznać, że tragedia w Kolumbii Brytyjskiej, Rock Hill i osławiony Ricky Mclean to skrajne przykłady, ale czy naprawdę uczciwe jest, aby Strażnica zbywała te okropne akty niegodziwości jako zwykłe ludzkie niedoskonałości, jak czyni to rozważany artykuł?

    I chociaż McLean i wielu innych pedofilów mogło zostać wykluczonych po tym, jak ich złe czyny wyszły na jaw, czy usunięcie zwierzęcej osoby po tym, jak zgwałcili i pochłonęli niewinność swoich ofiar, w jaki sposób podtrzymuje duchowy raj? Strażnica faktycznie twierdzi, że tak jest. Ale jak to możliwe, żeby taka niegodziwość została popełniona w pierwszej kolejności na niewinnych dzieciach, jeśli Świadkowie Jehowy naprawdę żyją w duchowym raju wolnym od drapieżników? Czy w raju Eden dopadły dzikie bestie Adama i Ewę? Jeśli nie, to dlaczego Świadkom Jehowy grożą ludzie podobni do bestii w duchowym raju Strażnicy?

    Było też kilka przypadków, w których wyznaczeni starsi zdradzili swoje święte zaufanie w głośnych skandalach. W Montanie stuletnia starsza siostra została oszukana z milionów dolarów przez dwóch spiskujących, oszukańczych starszych, którzy zostali następnie skazani przez władze na karę więzienia. The Helena Independent Record opublikował tę historię z odważnym podtytułem: „Dwaj starsi kościoła Świadków Jehowy, którzy pozbawili 100-letnią kobietę Deer Lodge jej oszczędności życia i rodzinnego rancza, zostali skazani w poniedziałek na 25 lat więzienia, a 10 zostało zawieszonych”.

    Inny podobny przypadek z udziałem starszego oszusta miał miejsce na Florydzie w 2003 roku. Gazeta Sun Sentinel z South Florida donosiła:

„Starszy kościoła został we wtorek nakazany przez sędziego federalnego, aby zapłacić ponad 4,7 miliona dolarów odszkodowania prawie 50 ofiarom gry konspiracyjnej w stylu Ponzi – wielu z nich to starsi członkowie jego własnego zboru. Doradca finansowy i były misjonarz Raymond L. Knowles, były mieszkaniec Pembroke Pines i Opa-locka, a ostatnio San Antonio w Teksasie, został w styczniu skazany przez USA na 57 miesięcy więzienia federalnego. Sędzia okręgowy Donald L. Graham za oszukanie starszych i niewyszukanych finansowo inwestorów podczas wielomilionowego planu oszustw związanych z papierami wartościowymi. Został skazany w październiku ubiegłego roku za 16 oszustw pocztowych, 4 za oszustwa bankowe i 4 za oszustwa związane z papierami wartościowymi. Wiele ofiar było członkami tego samego zboru Świadków Jehowy, w którym był starszym”.

    I znowu te dwa incydenty mogą być skrajnymi przypadkami, ale pokazują, że w zborach Świadków Jehowy często może istnieć wielkie zło – zło, któremu Strażnica albo zaprzecza ich milczeniem, albo woli zatuszować je, aby zachować ich rajskie złudzenia. Jest jednak rzeczą naturalną, że można się zastanawiać, czy ofiary, na które polowali ci zdradzieccy nadzorcy, podzielają pogląd Strażnicy, że wśród Świadków Jehowy nie można znaleźć drapieżnych osób.

    Oczywiście jest wiele, wiele innych przypadków, w których Świadkowie Jehowy popełnili różne zbrodnie, ale tych kilka przykładów powinno wystarczyć, aby to wyjaśnić. Jak powiedziałby apostoł Paweł, twoje powody do chlubienia się nie są w porządku.

CZYM JEST RAJ DUCHOWY?

W tym miejscu należy postawić pytanie: czym właściwie jest raj duchowy? Ponieważ pierwsi chrześcijanie nie cieszyli się tak błogosławionym stanem i wbrew bezpodstawnym twierdzeniom Strażnicy, Świadkowie Jehowy oczywiście też nie są w żadnym duchowym raju – co to znaczy być w raju duchowym? Czy kiedykolwiek będzie coś tak wspaniałego, jak raj duchowy – czy jest to zwykła fantazja?

    Najlepiej jest pozwolić Biblii mówić w tej sprawie. Z 35 rozdziału Księgi Izajasza wynika, że raj duchowy to stan, który pojawia się w wyniku objawienia chwały Jehowy. Na przykład, gdy spieczona duchowo ziemia rozkwita, tworząc rajskie piękno, w drugim wersecie czytamy: „Ludzie zobaczą chwałę Jehowy, wspaniałość naszego Boga”. Czwarty werset wskazuje, że objawienie chwały Bożej jest bezpośrednio związane z wyrazem zemsty Boga i zbawieniem Jego ludu. Brzmi: „Powiedzcie do tych, którzy mają zatroskane serce: „Bądźcie silni, nie bójcie się! Wasz Bóg przybędzie, żeby dokonać zemsty. Bóg przyjdzie z odpłatą. Przyjdzie i was wybawi’”.

   Strażnica twierdzi, że lud Jehowy został uwolniony z Babilonu Wielkiego w 1919 r. Jeśli to prawda, to gdzie jest dowód, że Jehowa Bóg dokonał zemsty lub odpłacił się swoim wrogom?

    Jest oczywiste, że Świadkowie Jehowy zostali zaślepieni przez własne nauki Strażnicy w tym zakresie. Bez wątpienia właśnie dlatego po otrzymaniu skarcenia od Boga osoby pobłogosławione przez Jehowę będą miały otwarte duchowe oczy i uszy w naprawdę cudowny sposób. Dlatego następny werset w kontekście brzmi: „W tym czasie otworzą się oczy niewidomych, a uszy niesłyszących zaczną słyszeć. Wtedy kulawy będzie skakał jak jeleń, a język niemego będzie krzyczał z radości”.

   Wyrażenie „w tamtym czasie”, użyte dwukrotnie w powyższym wersecie, wskazuje, że Bóg otwiera oczy i uszy swego ludu nagle, masowo, w określonym czasie – nie stopniowo przez dziesięciolecia ani indywidualnie, jak wtedy, gdy ludzie dochodzą do prawdy . Kiedy Jehowa dokonuje tego cudu, który otwiera oczy i uszy?

    Dzieje się tak, gdy Jehowa wykonuje swój wyrok na tyranach i samochwałach, którzy panują nad Jego ludem i panują nad nim.

     Dlatego wracając do 29 rozdziału Księgi Izajasza, czytamy orzeczenie Jehowy z Księgi Izajasza 29:17-20: „Jeszcze trochę i Liban zamieni się w sad, a sad będzie uważany za las. Tego dnia głusi usłyszą słowa księgi, a oczy ślepych zaczną widzieć, uwolnią się od mroku i ciemności. Potulni będą się bardzo radować Jehową, biedni będą się radować Świętym Izraela. Bo nie będzie już tyrana, przyjdzie kres na tego, który się chełpi, i zostaną zgładzeni wszyscy, którzy tylko czekają, żeby wyrządzać krzywdę”

   Proszę zauważyć, że przepowiednia opisuje rajskie warunki – sad staje się prawdziwym lasem – zachodzące w tym samym czasie, gdy potulni mają nagle otwarte oczy i uszy. W tym samym czasie tyran i chełpiący się zbliżają się do niechlubnego końca.

     Zastanów się teraz nad tym pytaniem: Strażnica twierdzi, że Świadkowie Jehowy przebywają w raju duchowym od czasu uwolnienia ich spod dominacji duchowieństwa w 1919 roku; dlaczego jednak nikt nie może wskazać żadnych dowodów na to, że tyrani i samochwalcy tego świata już dobiegli końca?

  Tyranami i chełpiącymi się proroctwa Izajasza są ci, którzy w kontekście opisani są jako osoby odurzone duchowo, dlatego nie są w stanie spójnie odczytać zwoju proroctwa, o czym mówiliśmy w poprzednim rozdziale. To doskonale opisuje dzisiejsze przywództwo Świadków Jehowy. To niewiarygodne, ale w tym samym artykule w Strażnicy z 15 października Ciało Kierownicze chwali się nawet domniemanym zrozumieniem Izajasza jako jednego z dowodów na to, że Świadkowie Jehowy są w duchowym raju. Najwyraźniej jednak Betel w ogóle nie rozumie wyroków Jehowy wydanych przez Izajasza. Gdyby to zrobili, nie przechwalaliby się nieskromnie, że przewodniczą rajowi duchowemu, którego wcale nie ma!

    Więc, czym jest zatem raj duchowy?

    Raj duchowy to błogosławiony stan, który Jehowa doprowadzi do tego, gdy wykupi swój lud z niewoli, w jakiej znajdą się podczas ucisku. 51. rozdział Księgi Izajasza tak opisuje przywrócenie duchowego Syjonu: „Jehowa pocieszy Syjon. Pocieszy wszystkie jego ruiny i sprawi, że jego pustkowie stanie się jak Eden, jego pustynna równina jak ogród Jehowy. Zapanuje na nim radość i szczęście, będzie rozbrzmiewać dziękczynienie i melodyjny śpiew”.

    Ten duchowy „ogród Jehowy” będzie charakteryzował się całkowitym brakiem wszelkiego rodzaju niegodziwości. Jezus powiedział, że taki stan nadejdzie podczas zakończenia systemu rzeczy, kiedy potężni aniołowie Boży usuną z królestwa Chrystusa „wszystko, co powoduje zgorszenie, oraz osoby dopuszczające się bezprawia, i wrzucą ich do pieca ognistego”.

    W rezultacie wśród ludu Bożego nie będzie ani jednej złej osoby. Izajasz 35:8-10 opisuje to w ten sposób: „I będzie tam droga nazywana Drogą Świętości. Nie będzie nią chodził nieczysty. Jest przeznaczona dla tych, którzy się jej trzymają. Nie wejdzie na nią żaden głupiec. Nie będzie tam lwa ani nie będą po niej chodzić groźne dzikie zwierzęta. Żadne z nich tam się nie znajdzie. Będą nią chodzić tylko wykupieni. Ci, których wykupił Jehowa, powrócą i przybędą na Syjon z radosnymi okrzykami. Niekończąca się radość będzie koroną na ich głowach. Ogarnie ich szczęście i będą się cieszyć, a smutek i wzdychanie przeminą”.

    Prorok Ezechiel podobnie przepowiedział, że żadna drapieżna bestia nie zagraża odkupionemu ludowi Bożemu. Ezechiel 34:25 przepowiada: „Zawrę z nimi przymierze pokoju i usunę z kraju groźne dzikie zwierzęta, tak iż będą bezpiecznie mieszkać na pustkowiu i spać w lasach”.

    Jak sugeruje termin, raj duchowy to bezpieczna i spokojna przystań. Będzie się charakteryzować całkowitym brakiem złych ludzi – tak jak będzie to dosłowny raj. W prawdziwym raju duchowym, który Jehowa zapewni potulnym, nie będzie nieczystych oślizgłych pedofilów – ani jednego! W raju nie będzie niewiernych odstępców ani uprawiających rozpustę – żadnego! Nie będzie żadnych samochwalców, chełpliwych ani głupców. Z całą pewnością nie będzie żadnych podstępnych nadzorców plądrujących bezbronne wdowy.

    Tak samo jak cherubiny stacjonujące u progu bram Edenu powstrzymały Adama i Ewę oraz ich potomstwo przed wstępem z powrotem do raju, w przyszłości potężni aniołowie Jehowy uniemożliwią zwierzętom wejście na Drogę Świętości, którą będą przemierzać odkupieni Jehowy do nowego Świata. Prawdziwy raj duchowy będzie składał się w całości z tych, którzy kochają Jehowę i Jezusa Chrystusa i są im posłuszni, i doświadczą duchowego błogosławieństwa Bożego w takim stopniu, w jakim nikt wcześniej nie miał ich.